Gladius. Świat potomków ostatnich, prawdziwie wolnych kolonistów. Powoli i metodycznie niszczony. Prawo jest tu najwyższą wartością, ale prawem jest Sędzia. Egzekutor. Tanator.
Technologia Najeźdźców nie daje obrońcom najmniejszych szans. Ich okrucieństwo przekracza granice wyobraźni.
Dominium Solarne jest ostatnią nadzieją dla Gladiusa. Ale i ryzykiem absolutnego podporządkowania. Wpasowania w tryby galaktycznego molocha. Bezwzględnego, bezdusznego, bezlitosnego. Zatem śmierć czy niewola?
„«Kolory sztandarów» od początku do końca są książką niesamowitą i aby dobrze ją ocenić i omówić, trzeba stworzyć dla niej osobne kryteria. Kołodziejczak swoim talentem wyznacza bowiem całkowicie nową jakość, o której granicę otarło się stosunkowo niewielu twórców z rodzimego podwórka. (...) Tekst jest napisany tak, że nie sposób przejść obok niego obojętnie – chwilami podczas czytania jeżą się włosy na karku, kiedy autor o sprawach strasznych pisze z takim beznamiętnym spokojem, że przedstawiona sytuacja uderza w odbiorcę ze zdwojoną siłą. Dla mnie ten pisarz jest absolutnym geniuszem w swojej klasie, polskie science fiction straciło bardzo wiele z powodu jego tak długiej nieobecności na scenie fantastycznej”.
Katarzyna „Rude” Siwek, Enklawa Network